Czego nie kupować dziecku pod choinkę?



Wkraczamy w czas, w którym wielu z nas stoi przed wyborem prezentów zarówno na mikołajki, jak również pod choinkę. Mam wrażenie, że często bezwiednie kupujemy prezenty dla dzieci, które np. mają im wynagrodzić im to, że na co dzień nie jesteśmy w stanie poświęcić im tyle czasu i uwagi ile, by potrzebowały lub chciały.
Pracując z dziećmi i ich rodzicami często obserwowałam sytuację, w której dziecko chciało coś niedostosowanego do jego wieku, a rodzic może nawet i w dobrej wierze i z braku wiedzy mu to zapewniał. Zaznaczmy, że mam tu głównie na myśli dzieci w wieku wczesnych klas podstawówki.


Gry 18+

W swojej pracy spotykałam się już z sytuacjami, w których dzieci dostawały gry komputerowe/na konsolę nie przeznaczone dla ich wieku. Mam tu na myśli np. strzelanki, które mam wrażenie, że są dość popularne wśród dzieci.
Otóż dziecko nie ma świadomości tego jaki wpływ na ich psychikę i postrzeganie świata mają tego typu gry. Często też z gier przenoszą pewne zachowania do świata realnego.
Zauważyłam, że tego rodzaju gry często mają rolę niani, która zajmie dziecko podczas gdy my zajmiemy się np. sprzątaniem, albo gotowaniem obiadu. Tylko że naprawdę nie da się zająć dzieci inaczej, albo nawet zaangażować w wykonywanie obowiązków domowych?

Telefony/tablety/komputery

Do tego rodzaju prezentów również jestem dość sceptycznie nastawiona. Danie dziecku tego typu prezentu na wyłączność powinna być przemyślana i zależeć od dojrzałości dziecka. Jeżeli jest to małe dziecko w wieku wczesnoszkolnym nie wyobrażam sobie, żeby posiadało swoją komórkę czy komputer na wyłączność. Dzieci tego typu sprzęt zwykle wykorzystują do gier, a do tego dochodzą aplikacje typu Instagram i Facebook. Pracując w szkole widziałam, że dzieci jeżeli tylko im się pozwoli potrafią spędzić kilka godzin nie odrywając się od telefonu. Dopiero w momencie, w którym zaczęliśmy bardziej rygorystycznie przestrzegać regulaminu szkolnego zaczęli wykazywać jakąś inną aktywność, ale tak sobie myślę, że to temat na oddzielną notkę. Natomiast jeżeli dziecko ma np. fotograficzne zapędy warto raczej zainwestować w lepszy sprzęt, z którego będzie korzystać cała rodzina, a dziecko pod okiem rodziców będzie mogło rozwijać swoje umiejętności i zainteresowania.

Drogie gadżety.

Tutaj mam na myśli takie rzeczy jak np. elektryczne deskorolki, albo smartwatch itp. W swojej karierze zawodowej miałam już ucznia, który już zaczynając szkołę miał wszystko – począwszy od dobrego telefonu czy tabletu, a z czasem do kolekcji dołączały nowe „drobiazgi”, co z tego jeżeli rodzice nie poświęcali mu czasu, bo jedno było za granicą, a drugie pracowało na drugie zmiany? Jak możemy tu mówić o jakimkolwiek kontakcie z dzieckiem, a co dopiero o kontroli nad nim?  Efekt był taki, że z chłopcem są problemy wychowawcze, a rodzice ocknęli się dopiero w trzeciej klasie podstawówki, że coś jest nie tak. Także również w tym przypadku radziłabym uważać z prezentami.


Lista takich prezentów naturalnie jest otwarta, jednak te trzy kategorie najbardziej nasunęły mi się na myśl po mojej pracy z dziećmi. Równocześnie każdy z tych wariantów to temat rzeka i o każdym z nich można napisać wiele notek – mam nadzieje, że uda mi się chociaż trochę rozwijać poszczególne tematyJ

Komentarze